Spotkanie dedykowane było naszym najmłodszym przyszłym strażakom i strażaczkom i miało na celu zapoznanie z pracą rodziców a jednocześnie stanowiło platformę integracji dzieci i kadry Szkoły.
Początek imprezy obiecujący – dają ciacho i soczek – trzeba się pokrzepić przez tyloma atrakcjami, czytaj akcjami strażackimi. Następnie można było uczestniczyć w wielu akcjach ratowniczych przygotowanych przez organizatorów – jako prawdziwi strażacy można było:
- operować prądami wodnymi z „normalnej” linii gaśniczej a młodsi z hydronetki i zgasić pożar domku lub ogień z paszczy Smoka Wawelskiego,
- wspinać się w uprzęży do góry po skrzynkach po napojach a następnie zjechać na linie,
- wejść do zadymionego namiotu imitującego pożar w mieszkaniu i poruszać się w pełnym zadymieniu,
- zwijać „prawdziwe” węże strażackie,
- uczestniczyć w prawdziwej akcji poszukiwawczej razem z dwoma psami strażackimi,
- udzielić pomocy przedlekarskiej,
- przymierzyć prawdziwe ubrania strażackie z różnych stron świata,
- popłynąć „na sucho” na ratunek koledze odciętemu od lądu przez powódź.
Ale to nie koniec atrakcji. Organizatorzy przygotowali również:
- możliwość jazdy prawdziwym „melexem” strażackim wyposażonym w światła ostrzegawcze, sprzęt pożarniczy oraz dzwon alarmowy, na co dzień pojazd stanowi własność OSP Gdów,
- pokaz wyjazdu alarmowego z jazdą po ześlizgach – czas i wykonanie zostały nagrodzone oklaskami,
- pokaz ratownictwa wysokościowego z elementami samoratowania.
Kolejnym elementem pikniku było morze białej piany, w której ginęli nasi podopieczni.
Na koniec wszyscy uczestniczy zostali zaproszenie na wspólny obiad w stołówce Szkoły.
Opóźniony termin imprezy w stosunku do 1 czerwca wynikł z powodu powodzi i podtopień jakie nawiedziły południową Polskę pod koniec maja, a tym samym zaangażowaniem kadetów jak i kadry w działania przeciwpowodziowe w ramach Centralnego Odwodu Operacyjnego Komendanta Głównego PSP.
Wszystkim zaangażowanym w organizację pikniku, szczególnie strażakom ze Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Szkoły serdecznie dziękujemy.
Opracował i foto: bryg. J. Ambrożkiewicz
